Imiona i nazwisko: Kristine Wolff
Pochodzenie: Norwegia, Halden
Wiek: 17
Klasa: vi
Preferowany dom: wszystko jedno
Czystość krwi: półkrwi
Status: ubogi (+dochody z kradzieży :>)
Wygląd: Cintia DickerLudzie lubią różne typy urody, ale o Kikki z pewnością nie można powiedzieć, ze jest brzydka. Całą jej twarz pokrywają złote piegi, przez co zawsze sprawia wrażenie ładnie opalonej, chyba, że ktoś lepiej jej się przyjrzy. Szaro-zielone oczy (nigdy nie potrafiła dokładnie określić ich barwy) błyszczą ciekawsko spod długich, zazwyczaj pociemnianych rzęs. Całości dopełniają długie do łopatek, rude i naturalnie kręcone włosy, z których to dziewczyna jest tak dumna. Choćby ktoś miał ją nazywać marchewką (co jest absurdalne, bo jej włosy MRCHEWKOWE nie są) bądź indyczym jajem, to ona swój wygląd będzie lubiła. Tak, tak, jest nieco narcystyczna, czasem spędza przez lustrem trochę za dużo czasu, ale ma to swój pozytywny efekt. Jeśli o ubranie chodzi, to wręcz nienawidzi szat, które musi nosić w szkole. Uważa, że są zbyt proste i mają okropny kolor. Przywykła do ubierania się w wymyślne sukienki, bo za spodniami raczej nigdy nie przepadała. Za wszelka cenę stara się urozmaicić nudne stroje jakimiś dodatkami i przede wszystkim, ciekawą fryzurą.
Rodzina: Jej rodzinka do najciekawszych nie należy. Matka – była uzdrowicielka, wcale nie tak dobra jak mogłoby się wydawać, gdyż od jednego z pacjentów zaraziła się chorobą, nie potrafiła jej uleczyć i wkrótce zmarłą. Ojciec zasmucony odejściem żony, zupełnie zatracił się w pracy, nie szczędząc sobie coraz to nowszych misji tępienia czarnej magii na świecie, przez co miał bardzo mało czasu dla córki.
Charakter: Ma niezwykle wojowniczy charakterek. Zawsze postawi na swoim choćby musiała robić nie wiadomo co. Uparta i zadziorna, kiedy jest wkurzona lepiej z nią nie dyskutować bo może wybuchnąć. A wtedy, łohohoho, straszne rzeczy się dzieję. Potrafi nadużywać zaklęć, żeby nie powiedzieć, że nie panuje zupełnie nad tym co jej różdżka robi. Zdarza jej się... tak trochę znęcać nad młodszymi i słabszymi. Ale tylko czasami, bo wcale jakaś taka zła nie jest. Wręcz przeciwnie, przeważnie (czyli kiedy nie ma złego humoru) tryska entuzjazmem, cieszy się ze wszystkiego. Takie dwie skrajne osobowości ma, zależne od dnia.
Kocha plotki. Oj tak, musi wiedzieć wszystko o wszystkich, można by rzecz, że tym żyje. Często szuka ich na własną rękę, przez co wściubia nosa wszędzie gdzie się da. Co prawda jest przy tym bardzo ostrożna i tak dalej, ale nie żeby jakoś bardzo przejmowała się jak ktoś ją przyłapie. Po prostu uśmiechnie się zimno i skomentuje to co zaszło. Raczej nie przejmuje się opiniami innych na swój temat, wie, że lepiej mieć parę dobrych przyjaciół niż mnóstwo udawanych.
Historia: Kiedy przyszła na świat, na ziemi leżał jeszcze śnieg. Akurat ta zima była w Halden wyjątkowo ładna. Może to dlatego pora roku jej urodzenia stała się jej ulubioną. Zdecydowanie bardziej lubi niższą temperaturę, kiedy jest cieplej czasem wręcz czuje się, jakby się dusiła. Większą część swojego dzieciństwa spędziła pod opieką obcej jej kobiety o imieniu Anabelle. Rodzice rzadko przebywali w domu, a co dopiero się z nią. Przez to, Ana stała się dla niej niemal jak matka. Z pochodzenia była włoszką, nauczyła więc dziewczynki tego języka i teraz posługuje się nim już dość dobrze.
Ojciec, bezgranicznie zakochany w żonie, kiedy ta zmarła, niemal zupełnie przestał bywać w domu, więc można powiedzieć, ze Kristine swoich rodziców tak naprawdę nie znała.
W wakacje, kiedy miała jedenaście lat otrzymała oczywiście list z Durmstrangu co nie było dla niej żadnym zaskoczeniem. Wiedziała, że magia istnieje, w końcu Anabelle często jej używała. Jednak dotychczas nie miała wiele okazji, żeby się nią posługiwać. Nieco zmartwiona tym, że będzie musiała rozstać się ze swoją opiekunką, a z drugiej strony nie mogąca doczekać się miejsca gdzie w końcu będzie mogła robić wszystko po swojemu wyruszyła do szkoły...
Przedmioty: Zaklęcia, Transmutacja, Astronomia
Różdżka: 10 i 3/4 cala, wiśnia, włos z grzywy testrala
Ciekawostki:* bogin: ogień, coś z nim związanego, np ktoś bliski się pali
* patronus: nietoperz
* inne: boi się ognia
uwielbia zimę, wszystko co zimne i się z nią kojarzy
zafascynowana światem mugoli, jednak nie zawsze się do tego przyznaje
Durmstrang Institute