Freya Mozart

Imiona i nazwisko: Freya Juliane Mozart
Pochodzenie: Dojczlandy[ Niemcy]
Wiek: 17
Klasa: No siódma
Preferowany dom: wybierz <3
Czystość krwi: Czysta.
Wygląd: Jest dziewczyną o jasnej cerze, lecz o bardzo ciemnych, kręconych włosach, które sięgają połowy pleców. Brąz grzywka często opada jej na twarz. Dziecię posiada delikatne rysy twarzy i mocne, bardzo wyraziste, chociaż czarne oczy. Mimo ich odcienia, nadają twarzy brunetki wyrazu. Często świecą w nich wesołe ogniki i strasznie ciężko poznać, kiedy płacze. Jest raczej szczupła i wysoka, chociaż nie przywiązuje do tego zbytniej wagi. Swoje grube pasma włosów nosi rozpuszczone, a w zależności od okazji czesze w kucyka bądź koka czy plecie warkocz. Jednak najczęściej można ją spotkać z artystycznym nieładem na głowie. Wygląda jakby całą drogę biegła, a wiatr rozwiał i poplątał jej loki. Ma pełne usta, których nie potrzebuje podkreślać, nie lubi się malować, co zawsze podkreśla i tępi wszelakie zapędy temu podobne. Jedynym narzędziem zbrodni wobec twarzy dziewczyny, to czarny tusz, który zawsze ma przy sobie. Jej ubiór, zależy od nastroju. Uwielbia jednak żywe kolory, często dopasowane rzeczy, chociaż potrafi także założyć wielką, szeroką i szarą bluzkę, kiedy ma zły humor. Kocha trampki i już. Jeżeli ktoś ma jakiś kłopot z jej obuwiem, to niestety się przejedzie już na pierwszym spotkaniu dziewuchy, gdy tylko spróbuje jej wypomnieć. Bez nich się nie obejdzie. Suknie zakłada jedynie na bale, kiedy musi, a innych tego pokroju szmatek, nie nosi, uważając, to za zbyt lafiryndowate. Nienawidzi biżuterii, tak jak ona ją, kiedy to mając pierwsze w swoim życiu kolczyki w uszach, te stworzyły na drugi dzień jej pełno bąblów i ropy. Od tego czasu unika wszystkiego, co się świeci i wygląda podejrzanie bosko, według koleżanek z domu.
Rodzina:Matka to Ina Mozart. Czystokrwista czarownica, jak dla Gilberta, zwykła suka. Stereotypowa czystorkwista nienawidząca wszystkiego co według niej gorsze. Pracująca jako magiczny adwokat, że niby świetna w swoim fachu. Gilbert doskonale wie, że zdradziła ojca i to on z Freyą są dzieciakami tamtego. Mimo, że ona oficjalnie nigdy się nie przyznała. Za to dziewczyna, nic o tym właściwie nie wie. Ochrona danych? ;>
Ojczulek całej zgrai to Bruno Mozart. Według Gilberta, ciota i pracoholik zgrywający poważnego i męskiego. Według spokojniej nieco i tej więcej rozważnej siostry jest zupełnie normalnym Ojczulkiem, nie wtryniających swoich trzech groszy w sprawy te wyższe, rodzinne. Auror zbyt zajęty swoją pracą żeby widzieć co wyprawia jego rodzina. Zawsze nosi przy sobie gotówkę na 'drobne wydatki'.
Gilbert Mozart to jej brat bliźniak. Charakteru to oni identycznego nie mają, a mimo to jest pomiędzy nimi jakaś taka dziwna, bliźniacza więź której nikt nigdy nie była w stanie zrozumieć.
Michael Mozart to najstarszy z rodzeństwa, syn Mozartów. Jest bardzo podobny do ich Ojca, właśnie do niego zazwyczaj przychodzi Freya, gdy tylko chociaż trochę pokłóci się z bliźniakiem.
Charakter:Sprawia wrażenie osoby bardzo pewnej siebie, jednak to tylko pozory. Tak naprawdę jest nieśmiała i raczej zdystansowana do otaczającego ją świata. Często reaguje na daną rzecz przesadnie, pod wpływem nagłych impulsów. Obdarzona zadziwiającą intuicją i znaczną siłą uwodzicielską... Och, że co proszę? Nic z tych rzeczy. To ostatnie w ogóle do niej nie pasuje. Nie ma w słowniku Mozart takiego terminu, jak uwodzenie, czy uroczy. Stara się być wierna swym zasadom do końca, nawet jeśli musi przez to cierpieć. Ceni sobie najbardziej ciszę i spokój, chociaż zazwyczaj nie gardzi dobrym towarzystwem, przyjaciół każdy potrzebuje. Najchętniej zaszyłaby się w jakimś małym mieszkanku i wychodziła z niego tylko w razie potrzeby. Bywa złośliwa, jednak tylko wtedy, gdy ją się zrani. Nadepnie ci tak na ten twój odcisk, że się tydzień, a może nawet dwa, jak będzie przy tym się wspaniale bawić, będziesz cierpieć katusze. Nie znosi ludzi dwulicowych. Ale udzieli pomocy tym, którzy tego potrzebują i oczywiście zasługują. Potrafi zamyślić się i zamknąć w świecie wyobraźni. Kocha czytać książki, nie wyobraża sobie bez nich życia. Mimo wychowywania się w czarodziejskiej rodzinie, interesowała się od dziecka mugolami. Wujostwo całkowicie jej na to pozwalało.. Ich kulturą, zwyczajami... Chętnie czyta ich książki, uważa, że mają oni bogatą wyobraźnię i wiele ciekawych pomysłów na życie. Mogłaby jeść czekoladę non stop. I pić soki owocowe litrami. Jej mocną stroną są zaklęcia, zazwyczaj po to, aby w wakacje na powrót do rodzinnego miasteczka, dalej uprzykrzać życie młodszemu kuzynostwu. Naprawdę ma wielką wiedzę na ten temat. Wszystkie potyczki i te, związane z nauką, i te z kontaktami z rówieśnikami, próbuje nadrobić uśmiechem, co nie zawsze jej wychodzi. No i teraz mi powiedzcie, że Bliżniaki muszą mieć ten sam charakter!
Historia: Nic nadzwyczajnego. Wychowała się przestrzegając wszystkich zakazów i nakazów braciszka, oraz rad matki, która od dziecka wpajała jej jaka powinna być kobieta. Jedynie ze strony Ojca doznawała sporadycznie jakichś czułości, chociaż zawsze odczuwała dumę jaką darzył wobec niej Michael. List dostała razem z Gilbertem, więc co tutaj jeszcze można napisać? Urodzona w Berlinie, tak jak pozostali. Tyle.
Przedmioty: [trzy starczą] Zaklęcia, Zielarstwo i Transmutacja.
Różdżka: Ostrokrzew, Cała czarna ze srebrną rączką, 14 cali- przedłużenie jej ramienia, bez którego się nie rozstaje; Jej rdzeń jest wykonany z serca smoka, na co składa się jej zacny patronus.
Ciekawostki:
* bogin: Wilkołak
* patronus: Smok
* inne:
- nie znosi jak mówi się do niej fleja, co jest straszną obrazą dla jej wspaniałego przecież imienia
- dba o swoje włosy, jak o jedyną i najcenniejszą dla dziewczyny w jej wieku rzecz na świecie.
- nie potrafi zachować dobrze swojej koordynacji ruchowej, więc niestety jest zdana na wszelkie potyczki, wystające korzenie.. no i cholerny los, który podkłada pod jej nóżki każdą kłodę.
- podobnie, jak Gilbert jest uzdolniona lingwistycznie. poza Francuskim, którym szczerze mówiąc rzyga.